Natolin

Autor: Katarzyna Tratkiewicz

Na południu stolicy, na pograniczu Ursynowa i Wilanowa znajdują się pałac, park pałacowy i rezerwat. Nazwa Natolin zazwyczaj w pierwszej kolejności kojarzy się z Natolińczykami i Puławianami. To miejsce zwie się Natolin od imienia Natalii z Potockich Sanguszkowej.  Nie ma zgodności co do tego, czy wspomniany teren należy do dzielnicy Ursynów, czy do Wilanowa. Od strony Ursynowa brama pałacowa znajduje się przy bocznej brukowanej uliczce. Od strony wschodniej, od ulicy Przyczółkowej do bramy Natolina prowadzi brukowana droga. Kiedy oglądamy Warszawę na Google Maps teren rezerwatu Natolin nie jest nawet zaznaczony na zielono, tak jak pobliski Park przy Bażantarni. Wszystko wskazuje na to, że „tam nic nie ma”. Mieszkańcy miasteczka Wilanów wiedzą jednak doskonale, że za płotem, do którego można dotrzeć przez łąki przylegające do miasteczka (a obecnie przechodząc pod obwodnicą Warszawy) znajduje się las, a w lesie zarośnięte budynki, grecka świątynia, akwedukt itp.

 

Chcąc poznać historię Natolina natrafiamy w internecie na stronę Centrum Europejskiego Natolin. Dowiadujemy się, że na początku lat 90 XX wieku zabytkowy pałac i park zostały przekazane „pod opiekę” Fundacji Kolegium Europejskie. Dalej czytamy, że Fundacja Skarbu Państwa Centrum Europejskie Natolin organizuje i rozwija studia europejskie. W pałacu Natolin działają więc dwie fundacje państwowe. Fundacja Kolegium Europejskie podlega MSZ. Według wpisu do KRS założona została w 2000 r. a jej strona internetowa to www.coleurope.eu . Zgodnie ze statutem fundacji uchwalonym w 2015 roku „Celami Fundacji są: 1) przygotowanie zasobów ludzkich na rzecz procesu integracji europejskiej w zgodzie z tradycjami College of Europe, 2) udział w europejskiej dyskusji i rozważaniach dotyczących wyzwań związanych z integracją europejską. § 6. 1. Fundacja realizuje cele określone w § 5 w szczególności poprzez: 1) realizację programu podyplomowych Studiów Europejskich w zgodzie z tradycjami College of Europe „. Mamy więc dwie fundacje, które organizują i realizują studia. Czy może istnieć polska państwowa instytucja, która organizuje i realizuje studia podyplomowe, a która nie jest uczelnią wyższą? Tak, może. Do prowadzenia studiów podyplomowych w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. z 2012 r., poz. 572, z późn. zm.) – art. 2 ust. 1 pkt 11 – uprawnione są wyłącznie uczelnie, instytuty naukowe Polskiej Akademii Nauk, instytuty badawcze lub Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego. Ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce z 2018 r. również ustanawia, że „Studia podyplomowe lub inne formy kształcenia mogą być prowadzone przez uczelnię, instytut badawczy oraz instytut PAN” (Art 163. punkt 1).

Czy wymienione fundacje są instytutami badawczymi? W spisie instytutów badawczych podlegających pod MSZ widnieje jedynie Instytut Zachodni im. Zygmunta Wojciechowskiego. Instytut badawczy musi być wpisany do KRS. Musi posiadać radę naukową złożoną z odpowiedniej liczby osób ze stopniami naukowymi. Fundacja Kolegium Europejskie nie posiada rady naukowej. Zgodnie z KRS jest poprostu fundacją.

 

Czy może są więc uczelniami? Okazuje się, że od 2005 roku, aby uczelnia mogła prowadzić studia podyplomowe, musi prowadzić przynajmniej jeden kierunek studiów magisterkich (Art. 8. ust. 7 ustawy PSW).  Fundacje nie prowadzą żadnych studiów magisterskich, więc nie można nazwać ich uczelniami. Nie posiadają odpowiedniej ilości zatrudnionych osób ze stopniami naukowymi, nie posiadają senatu ani rady uczelni. Do 2016 r. prowadziły studia podyplomowe i wydawały dyplomy zagranicznej uczelni. W 2015 r. zapadł wyrok sądu I OSK 1006/15 w sprawie o uznanie dyplomu College of Europe za dyplom magistra, a z jego uzasadniania dowiadujemy się, że College of Europe nie wystąpił o utworzenie filii w Polsce, a charakter studiów advanced master odpowiada studiom podyplomowym prowadzonym przez polskie uczelnie. W grudniu 2016 r. College of Europe występuje do Ministra Edukacji i Szkolnictwa Wyższego o pozwolenie na utworzenie filii. Czy jednak od tej pory uczelnia zaczęła legalnie działać w Polsce? Nic z tego. We wrześniu 2020 roku rektorem College of Europe w Brugii została Federica Mogherini, osoba bez doktoratu, a wicerektorem w Polsce również nie posiadająca stopnia doktora Ewa Ośniecka-Tamecka. Czy i w jakiej formie prawnej zaistniała po 2016 r. filia College of Europe z Bruggii nie wiadomo. Pewne jest za to, że wicerektor bez doktoratu Ewa Ośniecka-Tamecka w 2020 r. nadal zatrudniona była w polskiej Fundacji Kolegium Europejskie. Co do tego czy równolegle pracuje w filii rzekomej zagranicznej uczelni pracownicy MEN nie chcą odpowiedzieć. Zarówno MEN jak i MSZ nie widzą w powyższych faktach żadnego problemu. Belgijskie Vlaanderen również nie. Urzędnik tej instytucji, w przeciwieństwie do swoich polskich odpowiedników, miał odwagę podpisać się osobiście pod odpowiedzią w sprawie działalności College of Europe. Kim Bruyneel oświadcza, że College of Europe jest instytucją edukacji wyższej nie zarejestrowaną oficjalnie, która oferuje studia magisterskie uznawane w Belgii. Zgodnie z polskim prawem zagraniczna uczelnia może wystąpić do MEN o zgodę na utworzenie filii w Polsce. Otrzymawszy tę zgodę nieobowiązują jej już takie wymogi, jak uczelnie polskie: rektor posiadający doktorat, odpowiednia ilość zatrudnionych profesorów i doktorów, prowadzenie przynajmniej jednego kierunku studiów magisterskich. Wszystko pod warunkiem, że uczelnia zagraniczna jest w kraju swojego pochodzenia uczelnią wyższą. A College of Europe jest cytując „a non-ex officio registrated higher education institution”. To nie jest uczelnia wyższa.

 

W przypadku Fundacji Centrum Europejskie Natolin, która zajmuje się administracją budynkami i terenem, prowadzi projekty badawcze, wydaje publikacje, organizuje konferencje itp. w 2019 roku kwota wynagrodzeń osobowych wyniosła 1.878.185,97 zł. Na kontach bankowych fundacji znajdowało się wtedy łącznie 9.175.952,56 zł.

 

Mimo mailowych zapewnień MSZ, że Fundacja Kolegium Europejskie nie prowadzi studiów podyplomowych, w sprawozdaniu z działalności tej fundacji za rok 2020 (a więc 4 lata po tym jak College of Europe otrzymało zgodę na utworzenie filii) rzuca się w oczy: „Dane członków zarządu fundacji […] Federica Mogherini Rektor […] 2. Charakterystyka działalności fundacji w okresie sprawozdawczym […] Kolegium Europejskie realizuje wyżej wymienione cele poprzez realizację programu Interdyscyplinarnych Studiów Europejskich”. Zgodnie ze sprawozdaniem w fundacji działały dwie katedry: Cywilizacji Europejskiej i Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, a „w ramach działalności akademickiej studenci zdobywali specjalistyczną wiedzę.” „Studentów” łącznie było 267 osób. Obowiązkowo zaliczyli oni po 9 przedmiotów zwanych „kursami„. Fundacja zorganizowała również około 10 spotkań, kilka konferencji, dwie debaty, jedną dyskusję panelową i jeden pokaz filmu. Gościła również on-line doktorantów przez 5 dni. Co zadziwiające 65 studentów odbyło również zdalnie czyli on-line wizytę studyjną w Jordanii, a inne spore liczby studentów w tym samym trybie odwiedziły kraje Bałkanów, Beneluksu i państwa Bałtyckie. Biblioteka zakupiła 348 książek i dwa filmy. Przychody fundacji w 2020 r. to 31 633 504,82 zł w tym 2 235 549,00 od Rządu Polskiego. Wynagrodzenia wyniosły 12 931 495,53 zł. Koszty wyniosły 27 202 145 zł.

 

Jeśli chcielibyśmy zorientować się, jak te kwoty plasują się na tle przychodów i wydatków innych fundacji skarbu państwa, staniemy przed ogromem pracy, którą musielibyśmy wykonać sami. Fundacje podlegają pod różne ministerstwa. Na przykład Fundacja na Rzecz Nauki Polskiej w 2020 r. posiadała 328 866 000 zł aktywów i tyle samo pasywów. Dla porównania wydatki publiczne na ochronę zdrowia w 2020 r wyniosły 109 752 700 000 zł.

 

Niewatpliwie poziom intelektualny urzędników jest istotną kwestią. Pytanie tylko czy ich kształcenie musimy dodatkowo finansować z naszych podatków w taki sposób? Czy musimy opłacać im studia podyplomowe (skoro w przypadku innych zawodów ludzie podnoszą swoje kwalifikacje na własny koszt), odbywanie zajęć w pałacu dostępnym na wyłączność, zakwaterowanie i wyżywienie w akademiku na terenie parku pałacowego? Koszt tych studiów na jednego studenta wyniósł w 2020  r. ponad 100 000 zł, podczas gdy na wolnym rynku podobne roczne studia podyplomowe z zakresu europeistyki czy prawa międzynarodowego kosztują około 4-6 tys. zł. Niewatpliwie studia w Kolegium Europejskim są najdroższymi studiami podyplomowymi w Polsce. Studia podyplomowe „MBA w ochronie zdrowia” na WUM kosztują 37 tys zł. Większość rocznych studiów podyplomowych na renomowanych państwowych uczelniach kosztuje około 5 tys zł.

 

Wracając do tematu zamknięcia dla osób spoza kręgu Kolegium Europejskiego parku i rezerwatu w Natolinie, trzeba wspomnieć o kwestii ochrony przyrody w rezerwacie. Na terenie Warszawy znajdują się inne rezerwaty przyrody, jednak żaden z nich nie jest zamknięty dla mieszkańców. Pretekstem w przypadku Natolina jest ochrona rzadkich gatunków, w tym bociana czarnego oraz pachnicy dębowej. Siedliskiej pachnicy dębowej są dziuple w drzewach, a więc ludzie przechadzający się po alejkach nie są dla tego gatunku zagrożeniem. Pachnica występuje też w wielu innych miejscach w Polsce, które nie są rezerwatami ścisłymi. Rezerwaty ścisłe z zakazem wstępu zazwyczaj znajdują się wewnątrz większego kompleksu przyrody chronionej (lasu, łąk, bagien itp). Wokół Natolina znajdują się pola uprawne. Nie ma tu ciągłości dzikiej przyrody. Co jednak najbardziej szokujące od niedawna około 400 metrów od płotu rezerwatu Las Natoliński przebiega Południowa Obwodnica Warszawy – S2. Skoro jej wybudowanie tak blisko rezerwatu było możliwe, to widocznie jego walory przyrodnicze nie wymagają aż takiej ochrony. Rezerwat zamknięty jest tylko dla postronnych – pracownicy i studenci mogą się po nim przechadzać do woli, a zdarza się, że jeżdżą po nim samochodami. Łatwo się można domyśleć, że bocian czarny nie zareagował zbyt dobrze na wybudowanie w pobliżu jego siedliska węzła autostrady pozbawionej ekranów. Obok stróżówki na terenie rezerwatu przy bramie ma budę pies. Warto przypomnieć, że rezerwatem jest tylko teren pod skarpą, natomiast park na skarpie, w którym stoi pałac, nie jest rezerwatem, a i tak jest zamknięty dla społeczeństwa. Jest jedynym kampusem w Polsce z zakazem wstępu.

 

Przechodząc do sedna, z powyższego opisu wyłania się obraz, który można nazwać jednym słowem: NIEGOSPODARNOŚĆ. Zabytkowy pałac i park (co do wartości czwarty tego typu obiekt w Warszawie po Zamku Królewskim, Łazienkach i Wilanowie), rezerwat przyrody położony na terenie stolicy i szemrane kursy dla adeptów dyplomacji, prowadzone przez nielegalną (państwową!) uczelnię. Ustawa o NIK art 2 ust 3: Najwyższa Izba Kontroli może również kontrolować działalność innych jednostek organizacyjnych i podmiotów gospodarczych (przedsiębiorców) w zakresie, w jakim wykorzystują one majątek lub środki państwowe… Art 5 ust 3: Kontrola działalności jednostek organizacyjnych i przedsiębiorców, o których mowa w art 2 ust 3 przeprowadzana jest pod względem legalności i gospodarności. Słowo klucz w tej ustawie to „może”. Może, ale nie musi. NIK zarówno w 2021 r. jak i w 2022 r. odmówiło skontrolowania Fundacji Kolegium Europejskie.